Skocz do: Nawigacja, szukaj
Arrow Red.png Jest to skrócona informacja o Paradox Tower Quest. Jeśli chcesz przeczytać pełną informację, kliknij tutaj, zaś tutaj, by ją schować.
Znany również jako: Paradox Tower Quest
Nagroda: Dwie nagrody do wyboru: 10k gp, Wand of Cosmic Energy, 32 Talons, Phoenix Egg
Lokacja: Paradox Tower niedaleko Kazordoon
Wymagany poziom: 30
PACC: Tak
Potwory, które można napotkać po drodze: Wyverny

(Mintwallin): Minotaury
(Hellgate): Szkielety, Ghoule, Bonelordy, mogą być Elder Bonelordy

(Plains of Havoc): Szkielety, Ghoule, Demon Skeletony, Orc Berserker, Orc Spearman, można napotkać Cyklopy i Giant Spidery
Legenda: Relacja bezpośrednia Gavaan'a Tothan, poszukiwacza przygód z Thais, spisana w tomiku "Niesamowite miejsca".


Klucz, tak jak mówiła legenda, spoczywał w spróchniałym drzewie, na północ od wieży paradoksu, za kopalnią minoturów. Runy lecznicze i leczące z zatrucia naprawdę się przydały. Teraz mieliśmy się udać na rozmowę z osobą, którą zastaniemy w świątyni znajdującej się na Polach Spustoszenia. Ten, po rozmowie, wysłał nas do jednej z magicznych wież na Edron, gdzie ponownie odesłano nas, tym razem do sklepu druidzkiego w Carlin, by znowu po rozmowie dowiedzieć się, że musimy iść do kolejnej osoby, tym razem, do sklepu na północy Thais, tam mieszkał - i wciąż mieszka - chyba jakiś kartograf, po rozmowie posłał nas dalej. Teraz udaliśmy się do właściwego celu - owej wieży. Droga była zawiła i niebezpieczna, musieliśmy pokonać strome skalne zbocza niedaleko Kazordoon. Nie mieliśmy sprzętu, więc wchodziliśmy po czym się dało, niektórzy zaś, użyli legendarnego czaru lewitacji. Stanęliśmy przed drzwiami wszyscy, ale tylko gotowi na to wyzwanie mogli przejść. Doszliśmy w końcu do dziwnych ołtarzy, zgodnie ze wskazówkami ze starej księgi, użyliśmy przygotowanych wcześniej czaszek, tak oto zostaliśmy teleportowani do wieży. Maczeta była rzeczywiście niezbędna, dodatkowo było trochę główkowania z przełącznikiem, w końcu znaleźliśmy schody prowadzące na górę. Ghoul za ścianą wyglądał groźnie, jednak my skupialiśmy się na zadaniu. Przełącznik, za sprawą którego pojawiła się i przesunęła skrzynka, oraz drabina - mogliśmy iść dalej. W końcu przydał się wcześniej nabyty klucz, przed nami pojawiła się kolejna zagadka, na szczęście instrukcja jasno mówi co robić, a my mamy wszystkie potrzebne owoce. Przełącznik zadziałał, poszliśmy wyżej. Posągi na ścianach miały coś wspólnego z pionkami szachowymi, które mieliśmy także zabrać, i rzeczywiście - okazało się, że to stanowi rozwiązanie tej zagadki. Co jeszcze czeka nas w tej wieży? Po kolejnej zabawie z przełącznikami w odpowiedniej kolejności, trafiliśmy do człowieka. Riddler, tak brzmiało jego imię. W rozmowie przytaczaliśmy usłyszane wcześniej fakty, lecz zostaliśmy wysłani do Hellgate, skąd musieliśmy uciec, aby udać się - zgodnie ze wskazówkami - do Mintwallin. Wiezień, z którym było nam dane rozmawiać, podał każdemu numer - dobrze je zapamiętaliśmy. Ponownie, w wieży paradoksu, odbyliśmy rozmowę z Riddler'em. Ha, teraz mogliśmy iść po nagrody, tylko ostrożnie! Legenda ostrzega - każdy nieostrożny krok może pozbawić nas jednego, lub nawet wszystkich artefaktów. Udało się, nie wiem jak inni, ale ja mam dosyć na dzisiaj...