Skocz do: Nawigacja, szukaj

Arrow Red.png Jest to skrócona informacja o Green Djinn Quest. Jeśli chcesz przeczytać pełną informację, kliknij tutaj, zaś tutaj, by ją schować.
Znany również jako:
Nagroda: 600gp, Gemmed Lamp, Możliwość handlowania z Yamanem i Alesarem.
Lokacja: Ankrahmun, Carlin, Forteca Orków (Orc Fortres)
Wymagany poziom: 40
PACC: Tak
Potwory, które można napotkać po drodze: Blue Djinn, Wszystkie możliwe rodzaje orków
Legenda: Nie ma na ziemi rasy, w której panowałaby wieczny spokój i harmonia. Na początku wydawać się mogło, iż djinowie stanowiją wyjątek. Jednakże historia ich gatunku ukazuje, że wyjątków od owej reguły nie ma. Istoty żyjące nie są stworzone do wiecznego szczęścia, lecz zmagania się z własnymi słabościami.


Prawdopodobnie przyczyną rozłamu stała się przyjaźń zawarta między władcą a człowiekiem, mieszkańcem Daramy. Są to tylko domysły, bowiem informacja ta nie została nigdy potwierdzona przez żadną ze stron. Malor, generał djinów podlegający bezpośrednio pod władcę już od dłuższego czasu pod płaszczykiem grzeczności, czasem prośbą, czasem groźbą, w tajemnicy przed królem Gabelem werbował sojuszników by pozbyć się ówczesnego rządzącego. Sam natomiast chciał przejąć władzę. Chociaż wielu kategorycznie odmówiło zdradzenia Gabela, znaczna część silnych wojowników poparła Malora. Niespieszne i precyzyjne planowanie zaowocowało bardzo dobrze przygotowaną strategią. Na jego znak buntownicy zaatakowali pewnego dnia pałac szybko i skutecznie pokonując strażników, jednak ich główny cel jakim było zabicie króla, nie został osiągnięty. Ktoś uprzedził Gabela. Ten pod osłoną nocy zdążył zbiec. Nie marnował też ani chwil z miejsca szukając sprzymierzeńców by zemścić się na djinie bezprawnie uzurpującym sobie prawo do tronu. Dowiedziawszy się o wszystkim Malor rozkazał swoim wojownikom by dobrze się przygotowali. Jak słusznie przewidywał czekała ich długa wojna.

Przez jakiś czas nie odbyła się żadna walka. Obie strony koncentrowały się na zyskaniu tak wielu sprzymierzeńców, jak to tylko było możliwe. Ówczesny stan rzeczy uderzał jednak bardzo mocno w świadomość djinów. Część z nich nadal pozostawała neutralna. Prawdziwy dramat rozgrywał się w rodzinach, gdzie dzieci występowały przeciwko rodzicom, a brat gotów był walczyć przeciwko własnemu bratu. Od samego początku wiadome było, iż wojna nie będzie łatwa, jednakże podział, który następował zagrażał bezpośrednio dalszemu losowi rasy djinów. Frakcje podzieliły się zmieniając także swoje nazwy; podwładni Gabela nazwali się Marid’ami a sprzymierzeńcy Malora – Efreet’ami. Żadna ze stron nie miała zamiaru odpuścić, a coraz głębsza nienawiść podsycała tylko wolę walki.

W końcu Malor zaproponował decydujące starcie wyzywając Gabela na pojedynek. Gabel gotów uczynić wszystko by położyć kres wojnie, przyjął wyzwanie. Tak oto stanęli przed sobą - król i uzurpator - a za każdym z nich wierne armie. Żaden nie był na tyle naiwny by stawić się na żyznych polanach Kha’labal bez wsparcia. Pierwszy krok naprzód uczynił Gabel i w tym samym momencie ziemia przed nim rozstąpiła się w tysiącach miejsc, a z jej głębin wychodziły hordy nieumarłych kierowane przez podstępnego Malora. Udało mu się zawrzeć sekretny sojusz z nekromantami z Drefii. Teraz z satysfakcją patrzył jak oddziały Marid’ów wycofują się pospiesznie na południe. Uzurpator nie spodziewał się jednak, iż owa ucieczka jest częścią świetnie przemyślanego planu. Tak samo nie spodziewał się, że Gabelowi uda się zawrzeć sojusz z mieszkańcami miasta Ankrahmun, do którego oddziały Marid’ów właśnie podążały. Gdy zdał sobie sprawę, iż jego zamysły zostały przejrzane, za późno było już by Malor zmusił nieumarłych oraz pałających zemstą Efreet’ów do zawrócenia. Pomimo morza strzał i kamieni dziesiątkujących oddziały, nieumarli wraz z djinami metodycznie szturmowali bramy starożytnego miasta. Walka rozgorzała na dobre.

Baa’led, dowódca oddziałów Efreet’ów zdecydowany był rozstrzygnąć losy wojny tu i teraz, mimo znacznych strat po swojej stronie. Widząc dzielnie walczące ramię w ramię zjednoczone siły Marid’ów i ludzi, wezwał do siebie najpotężniejszych czarodziejów. Ci stworzyli ścianę ognia, która w mgnieniu oka zamieni zarówno miasto jak i jego mieszkańców w pył. Tak oto powstały ogromne płomienie sięgające samego nieba.

Jednakże Efreet nie byli w stanie precyzyjnie kontrolować kierunku ognia. Magowie Marid’ów stanęli naprzeciw by używając swojej magii zwrócić go przeciwko nim. Płomienie, jak gdyby niezdecydowane przesuwały się raz w jedną raz w drugą stronę. Nagle zwróciły się ku północy trawiąc bezlitośnie swoich twórców. Prowadzone przez delikatną południową bryzę zamieniały w pył wszystko, co napotkały na swej drodze. Tak oto przepiękny, tętniący życiem ogród Kha’labal zamienił się w nieprzyjazną, surową pustynię.

Mimo zwycięstwa sojuszu Marid’ów i ludzi, nie było powodów do radości. Wojna pochłonęła wiele ofiar z obydwu stron, a ściana ognia umożliwiła części Efreet’ów ucieczkę. Gabel świadom był faktu, iż wojna nadal pozostała nierozstrzygnięta. Wiedział też, że w chwili obecnej nie grozi im bezpośredni atak ze strony Efreet’ów, gdyż Malor stracił wielu ze swoich najlepszych wojowników. Wysyłając swoje oddziały na północ król podjął decyzję, iż nadszedł czas wyrównania rachunków.

Zemsta na nieumarłych była okrutna. Zaledwie w ciągu pół godziny ziemia pochłonęła całe ich miasto, pokrywając je tonami piasku i kamieni. Nigdy więcej nie widziano żadnego z jego mieszkańców, jednakże chodzą słuchy, iż miasto nadal istnieje zamknięte głęboko pod ziemią.

Zarówno Gabel jak i Malor wiedzieli, że kolejne starcie może w konsekwencji doprowadzić do zakończenia istnienia rasy djinów. Dlatego też król zwrócił się po radę do swego dobrego przyjaciela Fa’hradina. Zasugerował on użycie sztuczki w celu pozbycia się Malora. Armia Efreet’ów bez lidera powinna zaprzestać rebelii. Gabel chcąc uniknąć kolejnego rozlewu krwi przystał na pomysł Fa’hradina. Zlecono stworzenie magicznej lampy, a sposób, w jaki znalazła się w prywatnych komnatach Malora do dziś pozostaje nieznany. Niczego niepodejrzewający Malor pewien był, że układa się do snu we własnej lampie. W rzeczywistości dał się schwytać w pułapkę. Lampa szybko została przewieziona do fortecy Marid’ów, a Malor stał się od tej pory więźniem Gabela.

Plan udał się częściowo. Mimo porwania przywódcy Efreet’owie byli zbyt mocno pałali nienawiścią i chęcią zemsty by złożyć broń. Podczas gdy pokolenia ludzi budowały miasta i potężne królestwa, frakcje djinów czekały w ukryciu wiekami odbudowując swoje armie. W celach bezpieczeństwa, Gabel zdecydował się wywieźć lampę z uwięzionym djinem daleko na północ. Nie podejrzewał, że wiele lat później rasa orków w tym samym miejscu zbuduje swoją fortecę. Także pewnego dnia lampa została odnaleziona i oddana w ręce ich władcy. Niewiele czasu zabrało czarodziejom odkrycie, kto znajduje się wewnątrz. Nieostrożny król uwolnił potężnego ducha po wielu latach niewoli. Od tego czasu losy władcy orków pozostają nieznane. Poddani przyznają, iż ich król żyje, jednakże nie ma nikogo, kto mógłby przedstawić tego namacalny dowód. Także do dnia dzisiejszego Malor podróżuje po świecie czekając na dogodny moment by dokonać aktu zemsty, a każdy, kto zawiera sojusz z jedną ze stron staje się równocześnie śmiertelnym wrogiem drugiej frakcji.

Opis

Początek

Płyniemy do miasta Ankrahmun, w którym znajduje się NPC Melchior, odnajdujemy go i piszemy do niego:

  • Gracz: Hi
  • Melchior: Welcome, Gracz! The lovely sound of your voice shines like a beam of light through my solitary darkness!
  • Gracz: Word of Greeting
  • Melchior: The djinns have an ancient code of honour. This code includes a special concept of hospitality. Anybody who utters the word of greeting must not be attacked even if he is an enemy. Well, at least that is what the code says. ...
  • Melchior: I have found out, though, that this does not work at all times. There is no point to say the word of greeting to an enraged djinn. ...
  • Melchior: I can tell you the word of greeting if you're interested. It is DJANNI'HAH. Remember this word well, stranger. It might saveyour life one day. ...
  • Melchior: And keep in mind that you must choose sides in this conflict. You can only follow the Efreet or the Marid - once you havemade your choice there is no way back. I know from experience that djinn do not tolerate double-crossing.
  • Gracz: Bye
  • Melchior: Farewell, stranger. May Uman the Wise guide your steps in this treacherous land.

Po konwersacji należy udać się do twierdzy Mal'ouquah, która znajduje się na północ od Ankrahmun a dokładniej tutaj (zielona linia)
BlueDjinnA1.png

Podchodzimy do dżina Ubaida i witamy się (koniecznie używając zwrotu "DJANNI'HAH", mówiąc "hi" zostaniemy podpaleni i musimy iść do najbliższej świątyni aby się uzdrowić, inaczej będziemy płonąć aż do śmierci):

  • Gracz: DJANNI'HAH
  • Ubaid: What? You know the word, Gracz? All right then - I won't kill you. At least, not now.
  • Gracz: passage
  • Ubaid: Only the mighty Efreet, the true djinn of Tibia, may enter Mal'ouquah! ...
  • Ubaid: All Marids and little worms like yourself should leave now or something bad may happen. Am I right?
  • Gracz: no
  • Ubaid: Of cour... Huh!? No!? I can't believe it! ...
  • Ubaid: You... you got some nerves... Hmm. ...
  • Ubaid: Maybe we have some use for someone like you. Would you be interested in working for us. Helping to fight the Marid?
  • Gracz: yes
  • Ubaid: So you pledge loyalty to king Malor and you are willing to never ever set foot on Marids' territory, unless you want to kill them? Yes?
  • Gracz: yes
  • Ubaid: Well then - welcome to Mal'ouquah. ...
  • Ubaid: Go now to general Baa'leal and don't forget to greet him correctly! ...
  • Ubaid: And don't touch anything!

Misja 1

Wchodzimy na górę aż do Baa'leala:

  • Gracz: DJANNI'HAH
  • Baa'leal: You know the code human! Very well then... What do you want, Gracz?
  • Gracz: mission
  • Baa'leal: Each mission and operation is a crucial step towards our victory! ...
  • Baa'leal: Now that we speak of it ...
  • Baa'leal: Since you are no djinn, there is something you could help us with. Are you interested, human?
  • Gracz: yes
  • Baa'leal: Well ... All right. You may only be a human, but you do seem to have the right spirit. ...
  • Baa'leal: Listen! Since our base of operations is set in this isolated spot we depend on supplies from outside. These supplies are crucial for us to win the war. ...
  • Baa'leal: Unfortunately, it has happened that some of our supplies have disappeared on their way to this fortress. At first we thought it was the Marid, but intelligence reports suggest a different explanation. ...
  • Baa'leal: We now believe that a human was behind the theft! ...
  • Baa'leal: His identity is still unknown but we have been told that the thief fled to the human settlement called Carlin. I want you to find him and report back to me. Nobody messes with the Efreet and lives to tell the tale! ...
  • Baa'leal: Now go! Travel to the northern city Carlin! Keep your eyes open and look around for something that might give you a clue!
  • Gracz: bye
  • Baa'leal: Stand down, soldier!

Udajemy się teraz do Carlin do szeryfa Shauny World Map. Mówimy:

  • Gracz: hi
  • Shauna: Howdy!
  • Gracz: job
  • Shauna: What do you think? I am the sheriff of Carlin.
  • Gracz: waterpipe
  • Shauna: Oh, there's a waterpipe in one of my cells? ...
  • Shauna: I guess my last prisoner forgot it there.
  • Gracz: prisoner
  • Shauna: My last prisoner? Hmm. ...
  • Shauna: I think he was some guy from Darama. Can't remember his name. ...
  • Shauna: He was here just for one night, because he got drunk and annoyed our citizens. ...
  • Shauna: Obviously he wasn't pleased with this place, because he headed for Thais the next day. ...
  • Shauna: Something tells me that he won't stay out of trouble for too long.
  • Gracz: bye
  • Shauna: LONG LIVE THE QUEEN!

Udajemy się do Thais, by porozmawiać z więźniem Partosem World Map:

  • Gracz: hi
  • Partos: Welcome to my little kingdom, Gracz.
  • Gracz: prison
  • Partos: You mean that's a JAIL? They told me it's the finest hotel in town! THAT explains the lousy roomservice!
  • Gracz: ankrahmun
  • Partos: Yes, I've lived in Ankrahmun for quite some time. Ahh, good old times! ...
  • Partos: Unfortunately I had to relocate. <sigh> ...
  • Partos: Business reasons - you know.
  • Gracz: supplies
  • Partos: What!? I bet, Baa'leal sent you! ...
  • Partos: I won't tell you anything! Shove off!
  • Gracz: bye
  • Partos: Good bye, visit me again. I will be here, promised.

Wróć do Baa'leala:

  • Gracz: DJANNI'HAH
  • Baa'leal: You are still alive, Gracz? Well, what do you want?
  • Gracz: mission
  • Baa'leal: Did you find the thief of our supplies?
  • Gracz: yes
  • Baa'leal: Finally! What is his name then?
  • Gracz: partos
  • Baa'leal: You found the thief! Excellent work, soldier! You are doing well - for a human, that is. Here - take this as a reward. ...
  • Baa'leal: Since you have proven to be a capable soldier, we have another mission for you. ...
  • Baa'leal: If you are interested go to Alesar and ask him about it.
  • Gracz: hail malor
  • Baa'leal: Hail to our great leader!
  • Gracz: bye
  • Baa'leal: Stand down, soldier!

Misja 2

Potrzebne Przedmioty:

Dwarven Ring.gif Dwarven Ring

Idziemy teraz do Alesar:

  • Gracz: DJANNI'HAH
  • Alesar: What do you want from me, Gracz?
  • Gracz: mission
  • Alesar: So Baa'leal thinks you are up to do a mission for us? ...
  • Alesar: I think he is getting old, entrusting human scum such as you are with an important mission like that. ...
  • Alesar: Personally, I don't understand why you haven't been slaughtered right at the gates. ...
  • Alesar: Anyway. Are you prepared to embark on a dangerous mission for us?
  • Gracz: yes
  • Alesar: All right then, human. Have you ever heard of the 'Tears of Daraman'? ...
  • Alesar: They are precious gemstones made of some unknown blue mineral and possess enormous magical power. ...
  • Alesar: If you want to learn more about these gemstones don't forget to visit our library. ...
  • Alesar: Anyway, one of them is enough to create thousands of our mighty djinn blades. ...
  • Alesar: Unfortunately my last gemstone broke and therefore I'm not able to create new blades anymore. ...
  • Alesar: To my knowledge there is only one place where you can find these gemstones - I know for a fact that the Marid have at least one of them. ...
  • Alesar: Well... to cut a long story short, your mission is to sneak into Ashta'daramai and to steal it. ...
  • Alesar: Needless to say, the Marid won't be too eager to part with it. Try not to get killed until you have delivered the stone to me.
  • Gracz: bye
  • Alesar: Finally.

Otrzymujemy misję odnalezienia Tear of Daraman znajdującej się w wieży Ashta'daramai, gdzie miejszkają niebieskie dżiny.

Udajemy się na północ do przejścia górskiego między Ankrahmun a Darashią World Map. Wchodzimy na piętro +2, następnie schodzimy znów na +1, idziemy na zachód, aż do miejsca, w którym są małe kamyczki World Map. Pod nimi znajdziemy zejście na dół. Schodzimy tam, idziemy kawałek na południe, gdzie znajduje się tylne wejście do wieży.

Wchodzimy do wieży i próbujemy dostać się na 4 piętro. Po drodze przyjdzie nam się zmierzyć z dużą ilością takich przeciwników jak Blue Djinn i Marid. Może przydać się druid z minimalnym 60 poziomem i znajomością czaru Eternal Winter. Na 4 piętrze we wschodniej komnacie jest fontanna, którą używamy i podnosimy z podłogi Tear of Daraman.

Wracamy do Alesara i zgłaszamy wykonanie zadania:

  • Gracz: DJANNI'HAH
  • Alesar: What do you want from me, Gracz?
  • Gracz: mission
  • Alesar: Did you find the tear of Daraman?
  • Gracz: yes
  • Alesar: So you have made it? You have really managed to steal a Tear of Daraman? ...
  • Alesar: Amazing how you humans are just impossible to get rid of. Incidentally, you have this character trait in common with many insects and with other vermin. ...
  • Alesar: Nevermind. I hate to say it, but it you have done us a favour, human. That gemstone will serve us well. ...
  • Alesar: Baa'leal, wants you to talk to Malor concerning some new mission. ...
  • Alesar: Looks like you have managed to extended your life expectancy - for just a bit longer.
  • Gracz: bye
  • Alesar: Finally.

Tym razem po misję idziemy do Malora:

  • Gracz: DJANNI'HAH
  • Malor: Greetings, human Gracz. My patience with your kind is limited, so speak quickly and choose your words well.
  • Gracz: mission
  • Malor: I guess this is the first time I entrust a human with a mission. And such an important mission, too. But well, we live in hard times, and I am a bit short of adequate staff. ...
  • Malor: Besides, Baa'leal told me you have distinguished yourself well in previous missions, so I think you might be the right person for the job. ...
  • Malor: But think carefully, human, for this mission will bring you close to certain death. Are you prepared to embark on this mission?
  • Gracz: yes
  • Malor: Well, listen. We are trying to acquire the ultimate weapon to defeat Gabel: Fa'hradin's lamp! ...
  • Malor: At the moment it is still in the possession of that good old friend of mine, the Orc King, who kindly released me from it. ...
  • Malor: However, for some reason he is not as friendly as he used to be. You better watch out, human, because I don't think you will get the lamp without a fight. ...
  • Malor: Once you have found the lamp you must enter Ashta'daramai again. Sneak into Gabel's personal chambers and exchange his sleeping lamp with Fa'hradin's lamp! ...
  • Malor: If you succeed, the war could be over one night later!
  • Gracz: bye
  • Malor: Farewell, human. When I have taken my rightful place I shall remember those who served me well. Even if they are only humans.

Zleca on nam wizytę u króla orków.

Misja 3

Udajemy się do Orc Fortress (trasa jak przy wykonywaniu Orc Fortress Questu). Gdy już dojdziemy do króla, witamy się z nim, a jeśli jest to nasze pierwsze spotkanie z nim, przywoła on swoją gwardię (3 Orc Warlordy i 3 Orc Leadery).

UWAGA!!! Dobrym rozwiązaniem jest użyć runy Poison Bomb pod The Orc King, przywitać się z nim dwa razy wziąć lampę i uciekać do wyjścia.

Po pozbyciu się zagrożenia znów rozpoczynamy rozmowę:

  • Gracz: hi
  • The Orc King: Harrrrk! You think you are strong now? You shall never escape my wrath! I am immortal!
  • Gracz: lamp
  • The Orc King: I can sense your evil intentions to imprison a djinn! You are longing for the lamp, which I still possess. ...
  • The Orc King: Who do you want to trap in this cursed lamp?
  • Gracz: malor
  • The Orc King: I was waiting for this day! Take the lamp and let Malor feel my wrath!
  • Gracz: bye
  • The Orc King: We will meet again.

Król daje nam lampę, a my udajemy się z nią do wieży Ashta'daramai. Tym razem wchodzimy aż na 6 piętro. W zachodniej komnacie jest lampa. Podchodzimy do niej i używamy jej. Tym samym podmieniamy ją ze swoją lampą którą mamy w plecaku. Podnosimy oryginalną lampę z podłogi.

Wracamy do Malora i zdajemy raport:

  • Gracz: DJANNI'HAH
  • Malor: Greetings, human Gracz. My patience with your kind is limited, so speak quickly and choose your words well.
  • Gracz: mission
  • Malor: Have you found Fa'hradin's lamp and placed it in Malor's personal chambers?
  • Gracz: yes
  • Malor: Well well, human. So you really have made it - you have smuggled the modified lamp into Gabel's bedroom! ...
  • Malor: I never thought I would say this to a human, but I must confess I am impressed. ...
  • Malor: Perhaps I have underestimated you and your kind after all. ...
  • Malor: I guess I will take this as a lesson to keep in mind when I meet you on the battlefield. ...
  • Malor: But that's in the future. For now, I will confine myself to give you the permission to trade with my people whenever you want to. ...
  • Malor: Farewell, human!

Od teraz możemy bez przeszkód handlować z Alesarem i Yamanem.